Franciszek Przybylski – od Łukasza z „M jak miłość” do uznanego reżysera i operatora

Dziecięca rola, która zmieniła jego życie

Franciszek Przybylski zapisał się w pamięci Polaków jako Łukasz Wojciechowski z kultowego serialu „M jak miłość”. Wcielał się w tę postać przez sześć lat (2000–2006), zdobywając sympatię milionów widzów. Choć jego dziecięca rola przyniosła mu popularność, sam aktor przyznaje, że nie zawsze wspomina ten okres z sentymentem. Jako nastolatek zmagał się z presją bycia rozpoznawalnym, a z czasem zaczął postrzegać swoją pracę w serialu jako obciążenie. W wywiadach podkreśla, że decyzja o odejściu była dla niego wyzwoleniem.

Droga poza aktorstwem: studia i nowe wyzwania

Po zakończeniu przygody z „M jak miłość”, Franciszek Przybylski postanowił skupić się na edukacji. Ukończył XXI Społeczne Liceum im. Jerzego Grotowskiego w Warszawie, a następnie podjął studia na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej łódzkiej szkoły filmowej. Tam odkrył swoją pasję do pracy za kamerą. Jego determinacja szybko przyniosła efekty – już jako student brał udział w projektach, które zapowiadały jego przyszłą karierę w branży filmowej.

Kariera w filmie i teatrze: od asystenta do reżysera

Obecnie Przybylski jest cenionym operatorem obrazu i reżyserem. Współpracował przy produkcjach takich jak „Rojst’97” czy „Wielka woda”, gdzie jego umiejętności techniczne i artystyczne zyskały uznanie krytyków. Ważnym obszarem jego działalności są także projekty teatralne. Tworzył projekcje wideo do spektakli, takich jak „UFO. Kontakt” Iwana Wyrypajewa czy „Jak zostałam wiedźmą” Doroty Masłowskiej. Jego praca łączy nowoczesne technologie z tradycyjną sztuką sceniczną, co czyni go jednym z bardziej innowacyjnych twórców młodego pokolenia.

Artystyczna rodzina i jej wpływ na jego drogę

Franciszek Przybylski nieprzypadkowo związał się ze światem sztuki. Jego matka, Agnieszka Glińska, to znana reżyserka teatralna, a ojciec, Filip Przybylski, jest lektorem i aktorem dubbingowym. Wychowany w takim środowisku, od najmłodszych lat obcował z teatrem i filmem, co ukształtowało jego zawodowe wybory. Pomimo początkowego sukcesu przed kamerą, postanowił pójść własną drogą, skupiając się na reżyserii i operatorskim rzemiośle.

Walka z dystymią i nowy rozdział życia

W 2024 roku, z okazji swoich 30. urodzin, Przybylski opowiedział w mediach społecznościowych o zmaganiach z dystymią – przewlekłą postacią depresji. Wyznał, że terapia i wsparcie bliskich pomogły mu odnaleźć równowagę. Dziś podkreśla, że potrafi cieszyć się życiem, realizując pasje i otaczając się ludźmi, którzy go inspirują. Ważnym momentem w jego życiu stała się również miłość – w grudniu 2024 roku ogłosił, że wraz z partnerką oczekują narodzin dziecka.

Muzyka i stand-up jako artystyczne ujście

Choć Franciszek Przybylski kojarzony jest głównie z filmem, ma także inne artystyczne oblicze. Jest współzałożycielem zespołu muzycznego „Zgaga” i próbuje sił w stand-upie. Te aktywności stanowią dla niego formę ekspresji, pozwalającą łączyć humor z osobistymi refleksjami. Jego występy pokazują, że nawet po latach od odejścia z aktorstwa pozostaje związany ze sceną – teraz jednak na własnych zasadach.

Co dalej? Plany zawodowe i prywatne

Obecnie Przybylski skupia się na rozwoju kariery operatorskiej i reżyserskiej, a także na nadchodzącym ojcostwie. Jego historia to przykład, jak można przejść od dziecięcej sławy do dojrzałej artystycznej drogi, nie rezygnując z autentyczności. Dla fanów „M jak miłość” pozostanie pamiętanym Łukaszem, ale jego prawdziwy sukces kryje się w tym, co stworzył już jako dorosły twórca.