Justin Bieber i Diddy: Czy młody piosenkarz padł ofiarą rapera?
Świat show-biznesu został wstrząśnięty doniesieniami na temat Seana „Diddy” Combsa. Wśród wielu osób, których dotyczyła afera związana z oskarżeniami o przemoc seksualną i handel ludźmi, pojawiło się nazwisko Justina Biebera. Kanadyjski wokalista, który w wieku 15 lat trafił pod skrzydła Diddy’ego, miał być wystawiany na nieodpowiednie kontakty z dorosłymi mężczyznami. Sprawa wyszła na jaw po procesie, w którym oskarżono rapera o liczne nadużycia.
Czy Justin Bieber był wykorzystywany przez Diddy’ego?
Marion „Suge” Knight, były szef Death Row Records, w wywiadzie zza krat wyraził się jednoznacznie na temat relacji Diddy’ego z młodym Bieberem. Stwierdził, że raper pozwalał, by nastoletni artysta miał kontakt z narkotykami i „odnoszącymi sukcesy mężczyznami”. Knight nazwał te praktyki „chorymi” i zasugerował, że mogły one przyczynić się do późniejszych problemów psychicznych piosenkarza.
Sam Justin Bieber przez długi czas nie komentował tych doniesień, ale jego rzecznik prasowy w końcu zabrał głos. Zaznaczył, że choć Bieber nie jest jedną z ofiar Diddy’ego, istnieją osoby, które rzeczywiście doznały krzywd. To oświadczenie nie przekonało jednak wszystkich – w sieci pojawiły się nagrania i relacje sugerujące, że relacja między artystami nie była tak niewinna, jak próbuje się to przedstawić.
Kontrowersyjne imprezy Diddy’ego a udział Justina Biebera
Diddy od lat był znany z organizowania ekskluzywnych, ale i kontrowersyjnych imprez, na których dochodziło do nadużyć. Wśród gości tych wydarzeń miał regularnie pojawiać się nastoletni wówczas Justin Bieber. Były pracownik wytwórni Death Row Records twierdził, że raper celowo wprowadzał młodych artystów w środowisko pełne używek i nieodpowiednich relacji.
W 2009 roku sam Diddy w wywiadzie stwierdził, że przez 48 godzin „będzie opiekował się” piętnastoletnim wówczas Bieberem, zapowiadając wspólną zabawę, której szczegółów nie chciał zdradzić. Ta wypowiedź dziś brzmi co najmniej niepokojąco w kontekście oskarżeń wobec niego.
Wpływ Diddy’ego na psychikę Justina Biebera
Justin Bieber wielokrotnie przyznawał, że w początkach kariery czuł się zagubiony w świecie show-biznesu. Spekuluje się, że jego współpraca z Diddym mogła pogłębić te problemy. Knight otwarcie oskarżył rapera, że zniszczył psychikę młodego artysty, który – gdyby nie trudne doświadczenia – mógłby osiągnąć jeszcze więcej.
Są też doniesienia, że Bieber żałuje współpracy z Diddym przy albumie The Love Album: Off the Grid (2023) i gdyby wiedział wcześniej o oskarżeniach, nigdy by się na nią nie zgodził.
Justin Bieber kontra Diddy: Dlaczego milczał przez tyle lat?
Przez długi czas Justin Bieber unikał tematu Diddy’ego, co wzbudziło spekulacje, czy nie obawia się konsekwencji lub czy nie został zmuszony do milczenia. Dopiero po rozpoczęciu procesu jego rzecznik wydał oświadczenie, w którym zdystansował się od sprawy, ale nie potwierdził bezpośrednich zarzutów wobec rapera.
Z drugiej strony, źródła zbliżone do Biebera twierdzą, że jest on „zszokowany” całym skandalem i stara się odciąć od wspomnień związanych z Diddym. Doniesienia mówią też, że piosenkarz ma pretensje do rodziców, że jako dziecko był narażany na nieodpowiednie sytuacje w towarzystwie rapera.
Czy te relacje wpłynęły na karierę Justina Biebera?
Suge Knight zasugerował, że gdyby nie trudne doświadczenia związane z Diddym, Justin Bieber mógłby dziś być jednym z największych artystów w historii – większym nawet niż Michael Jackson. Krytykował sposób, w jaki raper traktował młodych podopiecznych, w tym Biebera, twierdząc, że niszczył ich potencjał.
Obecnie Justin stara się skupić na swojej muzyce i rodzinie, ale doniesienia o przeszłości wciąż wywołują burzę. W sieci pojawiło się nawet nagranie, na którym Diddy w dziwny sposób poklepuje klatkę piersiową Biebera, co niektórzy interpretują jako próbę sprawdzenia, czy artysta nie nosi podsłuchu.
Proces Diddy’ego a przyszłość relacji z Justinem Bieberem
Sean Combs stanął przed sądem w Nowym Jorku, odpowiadając za zarzuty związane z handlem ludźmi i przemocą seksualną. Wśród potencjalnych świadków może znaleźć się Justin Bieber, choć póki co nie ma oficjalnego potwierdzenia jego udziału w procesie.
Dla wielu fanów sprawa relacji Biebera i Diddy’ego pozostaje niewyjaśniona. Choć oficjalne stanowisko jest takie, że nie doszło do żadnych nadużyć, nie brakuje głosów, że przeszłość może być znacznie bardziej skomplikowana niż się wydaje.
Czy prawda wyjdzie na jaw?
Na razie Justin Bieber unika publicznych wypowiedzi na temat Diddy’ego, ale rosnąca presja społeczna może zmusić go do zabrania głosu. W międzyczasie afera wokół rapera wciąż się rozwija, a każdy nowy wątek – w tym jego relacje z młodym Bieberem – podsyca medialne spekulacje.
Jedno jest pewne – sprawa Diddy’ego na zawsze zmieni postrzeganie jego wpływów w branży muzycznej, a losy Justina Biebera pozostaną jednym z najbardziej dyskutowanych wątków tej historii.